Miłość po aktorsku
Wariacje na temat
Ty jesteś z gwiazd na firmamencie
taką co, wierzę dzisiaj święcie,
przyćmi te wszystkie bliskie cudu -
z Beverly Hills (patrz: z Hollywoodu).
Na nic te inne strojne damy -
co rodem z Francji. Te, co znamy:
katrindenewy i binosze.
Gdzież im do ciebie? No cię proszę.
Albo te skarletjohansony -
też byłbym bardzo zamroczony,
lub raczej, rzekłbym, bardzo młody,
by z twoją zrównać ich urody.
Te wszystkie znane demimury
przy twoich wdziękach istne ciury.
Nawet Spielberga scenariusze
nie sprawią, że się nimi wzruszę -
gdyż twierdzę, a to rzecz nienowa,
że to jest fikcja naukowa,
by była gdzieś w galaktyk splocie
gwiazda jaśniejsza niż me Krocie.
Więc, bardzo proszę, ty się wtul
i zagraj tę najlepszą z ról,
gdzie masz mnie obok za partnera -
bo ja cię kocham...
jak cholera.
Komentarze (18)
:-))))))))
Aleś się nagadał, by przejść do sedna!
Dzięki za (u)śmiech:-)))
Świetny wiersz w zabawnym duchu z polotem napisany i z
przesłaniem-warto docenić co się ma,bo ułuda potrafi
słono kosztować-extra ta ostatnia zwrotka z
uczuciem:)pozdrawiam
ta najbliższa jest najukochańsza.