Miłość po sześćdziesiątce
Trafieni po raz enty
nie wstydzą się czułości
chodzą za rączkę
jak młodzi zakochani
nie patrzą na pesel
dla nich ważna jest
obsesja namiętności
Przyjmują czas rozkoszy
z pokorą i radością
byli skazani na niebyt
na niańczenie wnucząt
a teraz uniesieni namiętnością
planują wspólne wakacje
i życie we dwoje
Komentarze (14)
Tak to prawda, gdy trafi się miłość wiek nie ma
żadnego znaczenia :)
po 60 toż to pełnia młodości mój wujek mawiał miał 98
lat żebym choć miał te 10 lat miej ech!
Na miłość nigdy nie jest za późno
Pozdrawiam :)
Cóż tam jesień życia kiedy w sercu wiosna. Z pewnością
miłość potrafi wynagrodzić stracone lata.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Dobre. Miłość nie liczy lat. Ludzie starsi inaczej
patrzą na spotkaną miłość. Bardziej wyrozumiałą , nie
szaloną. Pozdrawiam Sarek.
Bardzo piękny...a miłość każdemu się należy.Pozdrawiam
serdecznie.
W miłości wiek nie gra roli, patrzymy na świat przez
różowe okulary...oby jak najdłużej :) pozdrawiam
cieplutko :)
Miłość nie liczy lat.
Z podobaniem wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Miłość po sześćdziesiątce może nie jest tak namiętna
ale w promieniach słońca bywa bardzo
gorąca...Pozdrawiam Cię serdecznie Sarek i życzę
miłego dnia :)
:) Podobnie jak przedmówcy, popieram działania peelki
i peela. Miłego dnia:)
No i super, niech się dzieje wola nieba:).
I tym razem też ciepły wiersz, piszesz coraz jaśniej.
Super! Miłość nie patrzy na wiek :)
Brawo IM!