Miłość prawdziwa
Na Twój widok oczy moje płoną
Serce wali, dech zamiera w piersi
Trzewia pełne płochych są motylków
Tyś natchnieniem najpiękniejszych
wierszy
Sam Twój zapach zmysły oszałamia
Woń ogrodu - róży, bzu, aronii
Ręce drżące chcą Cię objąć czule
Spójrz choć na mnie jak wyciągam dłonie
Język suchy, krtań ściśnięta pętlą
Z lica bije płomień pożądania
Gniew zazdrości - inni Cię już mieli
Boli to, odbiera głos i rani
Ciągle marzę o Twej słodkiej skórze
Niczem miód płynący z barci bożych
Chcę zatopić w tobie się bez reszty
Na ołtarzu uczuć siebie złożyć
W Twą cielesność wessę się wargami
Spierzchniętymi uczuć mych gorączką
Odprężenie...rajski ogród we mnie
Za rok stworzę nową pieśń do......pączka
Smacznego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.