Miłość się skończyła
Wzbudzony do życia,
W świat szary spoglądał,
I chęcią przeżycia,
Ogromnie pożądał.
Słoneczne jarzenia
Pokarmem mu były,
A ciche westchnienia
W dzień tlenem sączyły.
Wiatr pieścił namiętnie,
Nucił kołysanki,
Wieczór dawał chętnie
Rosy przytulanki.
Tak wiosna minęła,
Latem praca była,
Jesień mgłą przylgnęła
Brązem ustroiła.
Słonko już nie grzeje,
Wiatry zimnem szarpią,
Listopad się śmieje,
Listka losy martwią.
Miłość się skończyła,
Wiatry go miotają,
Starość zaskoczyła,
Grzyby rozkładają.
Komentarze (1)
błyskotliwie :-)