Miłość zimą
Zasypało mnie tu całkiem
zawiało
i naniosło śniegu po pas
i zmroziło jakby śniegu za mało
i na razie już nie ma nas.
Moje myśli utknęły dziś w zaspie
a tęsknotę wiatr porwał i niesie
słyszę wiatru żałosny zaśpiew
za porwane tęsknoty mej żagle
i jej strzępy rozrzucone po lesie.
Już niedługo przyniosą choinkę
wtedy wróci i radość w me sny
a jeżeli nam Pan Bóg pozwoli
znów siądziemy do stołu
ja i ty
Komentarze (11)
pięknie opisany nastrój jesienno-zimowy
i przedświteczny. W bieszczadach nie mamy jeszcze
śniegu po pas ( 10 - 20 cm)
ale narty ze strychu ściągamy a sklepy
w oknach reklamą dają znać że zbliżają się dni
Mikołaja i święta B.N. Pozdrawiam
aż poczułem świąteczny nastrój:)....
Pięknie namalowane słowem... przyjemnie się czyta...
wspaniały ciepły klimat... świetny wiersz!
Coraz czesciej unika sie owego stolu...
"a jeżeli nam Pan Bóg pozwoli
znów siądziemy do stołu
ja i ty"...zycze Wam tego...:)
I tego bardzo, bardzo życzę:)) Wiatr porwał tęsknotę?
to chyba dobrze, bo w jej miejsce nadzieja na lepsze,
piękniejsze dni. Pozdrawiam serdecznie. Nawet Lolcio
sympatycznie się...rozgadał, co nietypowe u niego:)))
Spacery we dwoje w zaspach śniegu w
parku....pozostawione gorące ślady topią białe płatki
...wiatr tańczący za oknami....i róż malujące na szkle
cudowne obrazy...choinka pięknie przystrojona i
światełka kolorowe....ale sie rozmarzyłem dziekuje....
Nie ma nas- na razie-, czyli jest nadzieja, która się
spełni przy wigilijnym stole...
Witam. Bardzo fajna treść, miło się czyta. Pozdrawiam.
Ładny wiersz, brawo, daję+! ,Chyba zlepię dziś
bałwana...
Śniegiem Polska zasypana
Chyba zlepię dziś bałwana.
Rękawiczki wkładam obie,
Ku lepieniu się sposobie.
Toczę kule śniegu małą,
Coraz większą śnieżnobiałą,
Potem drugą - nieco mniejszą
Ciężką pracę mam dzisiejszą.
Jeszcze jedna kula nowa -
Dla bałwana zgrabna głowa.
Wiele trudu sobie zadam,
Nim te kule poukładam.
Siódme poty mnie zlewają,
Mięśnie same wszystkie drgają
W takim znoju i katuszy
Powstał bałwan - bardzo duży.
Gdy mu garnkiem głowę kryłem,
Leciutko się pochyliłem
A on szepnął mi z dobrocią:
"Na twój trud patrzyć nie mogę
i tak się zamienię w wodę"
Z całego serca życzę Wam przy stole wigilijnym niech
życzeń moc i błogosławieństw, i Mikołaj święty niech
zajrzy, a gestem uczynnym obdarzy czarowną chwilę
magią, żarem miłości i prezentami z pełnią godności.