O miłości
Skąd porzuconych tyle skąd tak wiele łez
Skąd miłość która mija nie chce trwać po
kres
Nie bierz co bądź niech przyjdzie ta
Co ci spełnienie radość spokój w życiu
da
Złą miłość zostaw lepiej nie oglądaj się
Co komu przyjdzie z tego że ty spłoniesz w
niej
By trwała wciąż w lat życia sto
Nie może być płomieniem który trawi dom
Z pewnością ogniem żarem musi ona być
Głęboko skryta gdzie sie może cicho tlić
Nie widac jej a grzeje nas
Jest niepokojem dobrym w którym płynie
czas
To nie do wiary że tak mocno można żyć
Kiedy sie żarzy w sercu wciąż miłości
nić
Czasem aż chcę zakrzyknąć w głos
Czy kiedyś kogoś tak jak ja pokochał
ktoś
Czy był na świecie kiedyś ktoś kto kochał
tak
Bo jeśli wielka miłość musi wiecznie
trwać
Gdzie jest ten szczyt co oparł się
Gdzie są szczęśliwcy których ogrzał ogień
ten
Z sumy miłości wszystkich wciąż stwarza się
świat
Stąd coraz więcej dobra na nim z biegiem
lat
Przegrywa zło gdy miłość trwa
...A ja w swym sercu po kres dni swą Olę
mam...
Komentarze (8)
gdy z iskry dobra poeta krzesze swój wers
gromada sceptyków rwie się na rytm nie sens
przecież to miłość rolę gra
ukochana Ola płomienne nici tka:)
przy tym wierszu niestety nie mogę Ci się podmaślić,
bo jak pisano już we wcześniejszych komentarzach -
rymy zgrzytają. Z tymi moherowymi beretami, to
ocywiście ktoś przesadził. Prędzej to chyba
"częstochoska szkoa poezyj wszelakich - jakich?!". Co
do samego tematu i przesłania, to nie wypowiem się, bo
wizję świata mam zupełnie inną, a i Twoich relacji z
Panią Olą nie znam i zapewne wszystko, co by na ten
temat napisał, było by błędne, bo żeby "to poczuć" to
trzeba być... Tobą? Albo kimś o podobnych przeżyciach,
rozmyślaniach. Nie twierdzę, że to zły wiersz jest. Po
prostu nie jest przeznaczony dla takiego odbiorcy jak
ja. A czy jest pod publikę? Nie wiem. Wierzę, że nie,
że to po prostu pewien szczery i osobisty liryk, a że
przy okazji zadowoli niektóre bejowiczki, bo jest
"koffffany" i "sŁodZIachnY"... no to trudno ;)
Dochodząc do końca wiersza uważam, że możesz czuć się
szczęśliwym człowiekiem, chociaż nie wiem z jak długim
stażem, bo to też jest istotne. Różne są powody, że
miłość się wypali, stąd możemy powrócić do pierwszego
pytania zawartego w pierwszym zdaniu. Ile rozwodów
tyle powodów.
Cieszę się jednak, że podałeś dużo powodów na to, że
może być tak pięknie i z takim zapałem i zapewne z
wzajemnością kochać. Pielęgnuj swoją miłość.
Urzekający temat wiersza i strofy wdzięcznie napisane
ale rytm nie we wszystkich zwrotkach jest
zachowany.Jednak ogólne wrażenie (odbiór) jest
dobry...
w wersie drugim jest literówka, poza tym rymy :się
-niej, się-ten - przypominają o pewnym mieście ,świat
- lat ? panie Bałachowski stać pana na więcej, wiem ,
że 13 zgłoskowców nie pisze się łatwo, ale akurat Pan
mógłby go dopracować, chyba, że jest to pisanie pod
publikę.
Jeśli w miłości jest dawca i biorca, to nie ma siły,
żeby konsekwencją nie stało się porzucenie biorcy czy
zlekceważenie dawcy. Tak myślę. Związek wymaga stałego
czuwania nad nim i pracy nad sobą, inaczej nie ma
szans. Cudownie, że możesz być pewien swojego uczucia.
Widocznie oboje jesteście go warci ;)) (a tego kwiatka
i tak nie zapomnę, na pewno zdarzy się okazja, żeby
wszystko wyjaśnić)
śliczny wiersz o miłości po kres dni, a w tle
rozważania- że świat zwalczy wszelkie zło miłoscią
tlącą sie w sercach innych - choć podmiot liryczny
pyta się, czy są też tacy co kochają tak jak on... to
w domyśle czuje się pozytywną odpowiedź i wiarę w
pokonanie zła w taki właśnie sposób... miłością.
Wiersz jako symbol miłości i przywiązania, może to nie
Gałczyński i jego Madonna, ale dla kogoś jest równie
szczególny!