Z miłości do Bieszczadów
wierszyk turystyczny, póki nogi niosą... wędruję :)
Hej bracie – buku strzelisty,
hej siostro – połonina zielona,
dzisiaj idę z wami się spotkać,
waszego widoku spragniona.
Poszukamy znajomych śladów,
dawnych wzruszeń blasków i cieni,
chcę zostawić znów cząstkę serca,
na kochanej bieszczadzkiej ziemi.
Na szczyt wejdę, usiądę zmęczona,
wsłucham się w wiatru granie,
spojrzę w niebo rozanielona,
blisko ciebie będę mój Panie.
Oddaję wam siebie co roku,
wkrótce chyba nic nie zostanie,
dnia pewnego ktoś znajdzie serce,
pulsujące w dzikim łopianie.
Siostro, bracie i Panie w niebiosach
my jesteśmy jedną rodziną,
nasza miłość będzie przez wieki
każdej wiosny zakwitać tarniną.
Kiedyś przyjdzie wędrówek kres
i ucichnie duszy śpiewanie,
pozostanie tęsknota i żal
i świadomość, że to – pożegnanie.
Póki co – chwila trwa – tu i teraz,
dzięki czujnym bieszczadzkim aniołom,
wznieśmy toast za mnie i za Was,
żeby wiersz ten zakończyć wesoło.
;)
październik 2012
Komentarze (40)
Pięknie piszesz o swojej miłości do Bieszczad :)
Kocham góry. Podziwiam ich majestat i piękno :)
Pozdrawiam serdecznie Reniu :)
Znam Bieszczady z opowieści...
Pozdrawiam cieplutko:)
Też uwielbiam góry!
A w Bieszczadach byłam jeno raz i nie wiem dlaczego
tak mało?
Pozdrawiam :)
w Bieszczadach byłem z żoną i córkami oraz wnukami ...
wiersz piękny ...
Ostatni raz byłem w Bieszczadach w 1973 roku.
Zachęciłaś do kolejnych odwiedzin...
Czytałam z przyjemnością i jeszcze to puszczenie oka
do czytelnika w puencie - bardzo na tak :)
Tam można odnaleźć wolność.
pozdrawiam serdecznie :)
Piękne Bieszczady ahh
;) pozdrawiam i głosik zostawiam ;)
Bieszczady piękne, ale w moich Beskidach też jest
urokliwie, zwłaszcza jesienią :)
Pozdrawiam :)
no cóż ja kiedyś żadna wysokość w Tatrach ... teraz
palcem po mapie - a Bieszczady też mają urokliwe
ścieżki jak mogę to korzystam
Dziękuję za zrozumienie tego mojego "bzika" na punkcie
gór ( bo to nie tylko Bieszczady) , wszystkie są
bliskie mojemu sercu :)
Dobranoc życzę miłej niedzieli :)
Super:)byłam w Bieszczadach trzy razy jestem
zauroczona zwłaszcza jesienią:)pozdrawiam niech Anioł
bieszczadzki jest z Tobą
Przepiękny przyrodniczy wiersz a ja w przyszłym
tygodniu będę w Pieninach po 20 latach i kilku
miesiącach.
... nawet dwa wznosze toasty, za gory, za wiersz.. na
zdrowie:))