Miłości śpiew
Los był dla mnie łaskawy,
bo dał mi spotakać ciebie,
z dala od domu swego,
wśród śpiewu ptaków,
powiewie wiatru krajobrazu polskiego.
Stłoczeni w ramionach życia swego,
na rynku przeznaczenia wspólnego,
natchnieni pędzlem chwili,
malowaliśmy uczucia kolorowe obrazy.
Zauroczeni swym pięknem i powabem,
pieściliśmy swe ciała nienasyconym
wzrokiem.
Dotykiem ust, rozkosznie wzburzeni,
unieśliśmy swe dusze wysoko.
Zahukani biegiem życia,
zatrzymaliśmy się na chwilę...
by spojrzenia się spotkały
i jednością na wieki pozostały.
I to jedno spojrzenie...
ta płonna chwila...
była dla nas przeznaczona,
od narodzin aż do śmierci.
Będąc muzą twego życia,
szukam drogi do domu twojego...tak
odległego...
Odnajduję ciebie...
mojej obecności,duszy
spragnionego...wytęsknionego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.