miłością do gwiazd...
Ciepłu półmrok otulił nas dwoje
tak słodko nieśmiałych
Twa dłoń rozpalana dreszczem
dłonią przykryta moją
Świece wokół tysięcznego blasku tańcem
namiętnym
pieszczą jedwab twej skóry
By ukradkiem rozpalić źrenice
oświetlając tylko dla mnie zakamarki twej
duszy
Gdzie miłość nadzieją odnajdywać pragnę
I usta tęsknie pokonujące
niepewnością nakreśloną ścieżkę
Twych ust. Szukające
I tylko ciężkie powietrze wokół
I oddechy nasze ciężkie z nim splątane
westchnieniem rozkoszy
do gwiazd ulatują
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.