Miłosne boleści
Widząc po raz pierwszy, Twoją twarz
radosną z bliska, wiedzialem, że będziesz
mi bliższa, niż przyjaciół moich świat.
Miłość moja bolesna, jak do Izabeli, zabija
mnie od środka, nie rodzi nadzieji.
Lecz czym się ona różni? Tego świat sie nie
dowie, bo zgnębi i spali, chwile w
fikcyjnej budowie.
Tak bardzo ja pragne spróbować Twych ust,
lecz Ty wiesz, że to chore, nie spotkasz
mnie już. Ty żyjesz normalnie, bez zbędnych
mych słów, Ty kochasz już kogoś,
zwiedzasz głębię czerwonych mórz.
Nie wiem co robić, nie chce tak żyć, lecz
jestem zmuszony, z myślami sie bić. Wybacz,
że gwałcę Cię w myślach, to wszystko co
mam, nie zrobie Ci krzywdy, bo krzywdzę się
sam.
Dla D, za uśmiech, za dobro, za łagodność za sam fakt bycia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.