Miłosne przebudzenie
Obudzę zmysły tuż nad ranem
A szczęściu powiem: leć wysoko
Całuję usta ukochane
Postać co zawsze cieszy oko
Z ręki do ręki dłoń jak płomień
Pół uśmiech szerzej się otwiera
Choć każda miłość ma swój koniec
I każda ponoć też umiera
Ty jedna będziesz wciąż na niebie
Zapalisz przy mnie się jak gwiazda
To nic że o tym jeszcze nie wiem
To nic że w sercu wbita drzazga
Jeżeli kocham to naprawdę
O tobie mogę bajki pisać
Przymrużyć oczy zagryźć wargę
Patrzeć jak płynie czas i cisza.
Gregorek, 14.7.20
Tomkowi... Przez życie cały czas na dół Ciemność jak bunkier piwnica Opuszczasz ten ziemski padół Z sercem w zgaszonych źrenicach. Gregorek14.7.20
Komentarze (8)
Wiersz piękny, a dedykacja intrygująca :)
Cudownie. Nic dodać, nic ująć :)
Też badzo dobry wiersz.
Będę do Ciebie wracał...
czyli return.
Pozdrawiam z podobaniem:)
Świetny. :)
Bardzo emocjonalny wiersz...
Miło poczytać wiersz o miłości, która pokona wszystko.
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz, choć sądzę, że miłość, prawdziwa, nie
umiera nigdy... Można ją jedynie wyciszyć.
Pozdrawiam serdecznie :)
Miłość nie umiera.
Ona zwycięża wszystko, i jest.
Umiera wraz z nami, gdy nasze serce gaśnie. Pozostaje
w pamięci najbliższych.
Wiersz jest przepiękny.