O miłosnej studni bajania......
Ot tak na kolanie napisane, pod wpływem natchnienia ;)
łapu cap
to było tak
Za górami, za lasami
Stała budka z owocami
Kramiarka co w niej stróżyła
Sobie cosik tam warzyła
Niby miła wiedźma stara
Lecz przebiegła co niemiara
Jak co z dzieci upatrzyła
To go jabłkiem obsłużyła
A gdy usnął biedny dziatek
Cap do wora i do chaty
Lecz cóż ja wam teraz plotę
Mało macie już kłopotów?
O miłosnej miało być studni
Lecz mnie krew już w głowie dudni
Myśląć o wydarzeń splotach
Ciagłych zalotach i kłopotach
Lecz gdy kiedy lat przybędzie
Przy kominku sobie siędę
Kiedy drwa weń zapłonie
Pomyślę ja o mej żonie
Co się gdzie po domu krzęta
Bawiąc wnuki i dziecięta
Podumam, zapalę fajkę
I opowiem wam tę bajkę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.