miłosny aromat...

Ryśku, Ty wiesz co lubią kobiety :))

Pozdrawiam serdecznie.

Piękny wiersz.Konwalia to trucizna,nie dotykać do
ust.Pozdrawiam.

Bardzo romantycznie i subtelnie:)

Pięknie o konwaliach i tęsknocie. Pozdrawiam.

wyobrażam sobie, że rozmawiacie przez telefon i
prosisz by wtuliła się w te konwalie...

Taka pachnąca komunikacja - słodka...:)

Subtelny i romantyczny
miłosny aromat...
udanego dnia :)

prawdziwie romantycznie, akurat kwitną :)

Piękne wyznanie miłości czystej jak niewinność
konwalii:)

taki komentarz, Oleńko, więcej dla mnie znaczy niż
100 oddanych głosów....dla takiego odbioru chce się
pisać !

Takie tytuły same zachęcają do przeczytania wiersza?
I powiem nieskromnie, że romantyk z Ciebie Ryszardzie
i te konwalie ooooooo tak pachną przepięknie jak to w
maju:)
Kiedyś wierzono, że konwalie powstały z łez Ewy, które
spadły na ziemię podczas opuszczania Edenu. Przez
tysiące lat roślina ta była symbolem szczęścia i
miłości, mhmmmmm nawet sama o tym nie wiedziałam, że
to takie kwiatki? Mimo upału udał Ci się ten wiersz:)


Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)

Ależ oszczędny...a jaki przy tym efekt...pozdrawiam
serdecznie

Musiało to wyglądać bardzo ładnie,gdy facet zrywał
piękne konwalie,zapach pewnie odurzy
niesamowicie...cóż takie jest właśnie życie..dobrej
nocy

Romantycznie. Pomysłowe takie zbliżenie na odległość:)
Miłego wieczoru.

A mnie ominęły w tym roku narcyzy, konwalie i bzy. I
kto wie co jeszcze.