Miłosny obłed
Milosne spotkanie to obled cial naszych,
To nasza kraina, w ktorej zywiol
straszy.
I szuka wciaz ujscia w Twych dloniach,
spojrzeniu,
Wybucha jak wulkan w swym nienasyceniu.
Porywa nas zarem i spala jak ogien,
W jednosc laczy dusze przeznaczone
sobie.
I droga rozkoszy do raju nas wiedzie,
Abysmy dzis wzajem nasycili siebie.
Bysmy swoje mapy na cialach tworzyli,
Abysmy marzenia o sobie ziscili.
Bladzac po swych cialach,odkrywamy
dusze,
By moc brac i dawac na tej drodze
wzruszen.
Aby posrod nocy, swiatlem nam jasnialo,
To co serce jedno, drugiemu dawalo.
Bo milosc-obledem,zniewala i plonie,
Gdzy czuje na sobie delikatne dlonie.
Gdy w Twe oczy patrzy, siebie daje w
darze,
Dwoch serc oblakanie-tylko o tym marze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.