Miłosny surfing
Poznali się gdzieś na necie
przypadek zrządził czy los,
że w wirtualnym duecie
uczucie zabrało głos.
On myszką był zauroczony
ona joystick w ręce tuliła
nagle mąż z zazdrości szalony
odłączył modem i gra się skończyła.
Już się na czacie nie spotykają
chociaż myślami są wciąż złączeni
ich procesory już nie wzdychają
w cyberprzestrzeni.
Dziękuję Pani "mariat" - to bardzo miłe otrzymać taki komentarz, co do: to ja miła Pani kocham poniedziałki.:)
Komentarze (7)
:-) bardzo fajny wiersz :-) świetnie się czyta, jak
najbardziej na temat :-) (ja też lubię poniedziałki
;-)
Autorze! tyle lat pióro w ręce i palce na
klawiaturze, a takie rymy, że urągają bejowej kulturze
i nikt tego nie widzi, i krytyk doświadczony jest
cicho, bo pisze pan zdzicho!!!!!!!!!!! A ja się
buntuję, bo pana stać na więcej, bez częstochowy
proszę, tylko 1 - słownie jeden rym niegramatyczny.
Od poniedziałku tak zaczynać??!!
Bo, jakby mąż zachwycał się jej myszką to i ona by
jego joystick w ręce tuliła, a nie szukała rozrywki w
internecie:))) Fajny wiersz. Uśmiecham się.
niestety real często jest bardzo brutalny.....ciekawa
opowieść...
miłośc ..ciepły ...prawdziwy ....pozdrawiam ciepło
tu się nie ma z czego śmiać, tu trzeba czym prędzej
kawiarenkę internetową odwiedzić:)
czasem wirtualne są dążeniem do realizacji marzeń
,czasem krzywdę niosą, czasem duchowe złączenie Jeśli
odebrał dostęp, to smutne dla zauroczenia lub miłości
Wiersz o uczuciu na odległość Ładnie:)