mimo wszystko
mimowolnie odchodzisz
gestem pożegnania
budzisz łzę do życia
szarość puka do okien
niczym kropla deszczu
ona już wie
jestem sama
ze stanu obojętności
budzi mnie tylko
dźwięk budzika
i zapach kawy
pora wstać
iść przed siebie
z samotnością za rękę
autor
sisy89
Dodano: 2020-07-12 19:34:46
Ten wiersz przeczytano 3981 razy
Oddanych głosów: 97
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Miło mi bardzo, dziękuję :)
Poruszyłaś.
Dziękuję :)
Bardzo ładnie :)
_wena_ - zgadzam się.
Dziękuję i pozdrawiam :)
samotność z wyboru mniej boli a skazanym na nią nie z
własnej woli należy współczuć i pomóc zmniejszyć jej
dolegliwości
ciepło pozdrawiam
JoK - dziękuję i pozdrawiam :)
Piękny:)
TOM.ash - dziękuję, bardzo mi miło :)
Babcia Tereska - budzi, ze stanu obojętności, daje
jako takiego kopa, żeby wstać i funkcjonować :)
Dziękuję za komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zapach kawy budzi peelkę to ktoś ją jednak zrobił...
Pozdrawiam
Ujmujacy wiersz...
kamień - bardzo mi miło, dziękuję i pozdrawiam :)
Po całości piękno uderza.
Pan Bodek - bardzo dziękuję za komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Samotność... trudno zdefiniować, ale jeszcze trudniej
z nią/w niej żyć, ale mimo wszystko...
Głęboki przekaz wiersza.
Podoba się.
Pozdrawiam serdecznie Joanno :)