mini max

If I were to learn only from those I love - I would
know very little today.

Wando! - dziekuję ci - za twoją zyczliwą obecność -
pełną barwy - chocby wlasnie oglądu arysty, ktorego
obrazy do dzisiaj - chyba lubię najbardziej. Moze
dlatego, ze to sa obrazy pelne spokoju i odpoczynku.
Serdecznie pozdrawiam:)

Anno! - ciebie to rozbawiło. Był czas - długi czas, ze
jaczułem z tego powodu dosiebie - jakś dośc wyraźną-
sytuacyjną odrazę. - Ale - wtedy - rożne rzeczy -
rozpatrwalem całkem serio. - "Kariera - osobista
kariera - pozycja materialna i takie tam - osiągane za
posrednictwem - mówiąc wprost - męskego czy damskiego
- krocza - to bywało realne i rozpatrywane na bieżaco
- przez roznych ludzi...
bo "tacy bylismy" - bo taki był system.

:)

sorki - skucha: policzylem jeszcze raz; dwa dolce - to
było odpowednikem ok 20.stu godzin srdnioplatnej pracy
w Polsce, ale to jużbyy relcje bardzo dynamiczne.

Oj! - Ewi... - Uroda to nie wszystko: widzę, ze chyba
nie zrozumialaś.

więc to było tak:
ja - byłem młody - i stalinwiec, a ona - starsza ode
mnie - i niezwykle piękna. - Tak piękna, jak kobiety z
obrazów Vermeera, których jeszcze nie znałem. Byla
jasna, pełna skromnosci i ciepłego głosu. O nich -
powiedzialbym - pełne bioder i spokju - i... - u Niej
- nakjwazniesze - to chyba wypełnienie subtelnoscią i
pełnią macierzyństa. - to ostatnie - stało się dla
mnie jasne - zanim dowiedziałem sie o jej
"niepokalanej" ciężarnosci.

I odzeszła - na jakiś czas.. - dla oddania się temu,
co dla kobiety jest naważniejsze. - My - jej uczniowie
- otrzymaliśmy - fachowe, piękne - i równie
wystudiowane zastępstwo: przyszła wysoka bruetka -
duzej urody - z bardzo mocną szminką. - próbowałem -
pełen dobrej woli - ale i dla wygody - zakochac się
takze w niej... - ale jednak nie dało rady.
- I dlatego - dla brunetki - jest tylko ten jeden -
drugi wiersz.

czekałem na powrót Hany - ale poniwaz nawet moje
oczekiwanie pełne wierszy - zdawało siębyćdlaNiej i
dla mnie - niebezpeczne - nie powrociłem do Niej... -
bo to zakończyć by się musiało - wlamaniem - do jej
domu - wejscie - moe oczekiwanym przez nią (tego nie
wiem) -ale przez okno.

Tej pierwszej - zawdzięczam ogromnie wiele; całe
podstawy pojmowania swiata, miłości i szacunku... -
zwłaszcza do kobiety- matki i do dziecka (i - kazdego
- jej dziecka ).
- I takim sposobem - języka nigdy się nie nauczyłem.

Kilka lat pózniej - jeszcze w komuniiżmie - małe mchę
pochodzić po muzeach holenderskich - nie tylko aby
odnależć kobiety Vermera czy Zjadacy kartofli - ale
miałem trudnosci z dojazdem: mimo pełnej oplaty za
paliwo - igotowosci zafundowania biletu do muzeum -
wszyscy mowili, ze to zdecydowaniaza droga impreza i -
przezżyczliość - na koszty mni nie narażą. - Do Muzeum
Van Gagha - bilet kosztować mial 5 guldenow - cirka
2$- czyli 15 minut pracy- rzeczywistej i oplacanej na
pozionie mnimum z ustawy. - Dla młodych - wyjaśnię,
ze zastąpic to mogło finanase - uzyskiwane za 80
godziń pracy w PRL. - taki celowy - funkcjonujący
absurdzik - slużacy do trymania ludzi za pysk - i dla
dobrobytu - wybrańców - delegowanych do pracy za
granicami zolnego jescze swiata. -Niestety - pracu
jący ze mna mlodzi lekarze - czy pracowniczkanaukowa
wyższej uczelni - zarabieli zdecydowanie mnie -
wmacierzystych zakladach pracy, techicy - toszkęw
więcej - ale nie na tyle duzo, aby to dlanich mogło
być potrzebne.
w końcu - na kobiety, na wroble czy słonaeczniki - to
i prze okno mozna poogladac - z kazdego miejsca.

PozawiamCię Ewuniu serdecznie:) - dziekuję zwłaszca,
ze w ogóle zechcialaś zajrzeć i zostawić slad.
:)

Super! Trzeci mnie wręcz zamurował użyciem logiki
odwrotnej :) Pozdrawiam :)

usta kobiety
rozwarte jak usta ryby

- to gruba ryba- rozbawiłeś widokiem

oj, tam - zaraz "gruba ryba" - raczej polipy w nosie