MINOTAUR
W stęchłych katakumbach
z betonu i stali,
z byczej mordy twarzą,
uwięziony ciałem,
zakuty w kajdany
własnej egzystencji,
tkwię niczym Minotaur
w skalnym labiryncie.
Zniewolone ciało
myśli nie powstrzyma,
które wolne lecą
po błękicie nieba,
ponad borem, lasem
łąki traw zielenią...
Spójrz za siebie dziewczę...
Jestem twoim cieniem.
Jestem kroplą rosy
rankiem na źdźble trawy,
chłodnym łykiem wody
popołudniem parnym,
wiatrem na twej twarzy
w upalne wieczory,
Nocnym ukojeniem...
W kajdany zakutym.
Komentarze (8)
hmmm...mmmm i nic więcej ;)
Wybacz zjadłem "a" powinno być "napisała"...
przepraszam
DoroteK napisał:
"ale dlaczego te kajdany, ich trzeba się pozbyć
koniecznie, wtedy wszystko jest piękniejsze..."
Ludzie czasami aby przeżyć popadają w "kajdany"
pracoholizmu...
Pozdrawiam wszystkich czytelników i dziękuję za
komentarze:)
ale dlaczego te kajdany, ich trzeba się pozbyć
koniecznie, wtedy wszystko jest piękniejsze...
Sylabiczny, romantyczny, dobry wiersz, Slavo.
Wyczuwam,ogromna tesknote,
"Zniewolone cialo
mysli nie powstrzyma,
ktore wolne leca
po blekicie nieba,
ponad borem, lasem
laki traw zielenia...
Pozdrawiam cieplo:)
romantyczny wyzwolony pełen miłości
twój wiersz nie wymaga komentarza
Śliczny wiersz. Pozdrawiam.
Naprawdę dobry wiersz. Sprawia, że w głowie
automatycznie pojawiają się przywołane obrazy. Działa
na wyobraźnię i bardzo porusza.