Miód życia
Była taka biedna, skromna i dziewczęca
Jak aniołek z nieba, Kopciuszek do
wzięcia
Nie dziwcie się wcale, że straciłem
zmysły
Rozsądek i rozum przed uczuciem prysły
I tak zachwycony jej cudnym obrazem
Stanąłem z Kopciuszkiem przed ślubnym
ołtarzem
Dzisiaj moja pszczółka, nie biedna nie
bosa
Kłuje mnie codziennie tak jak wściekła
osa
Miodu też już nie mam i go nie zaznałem
Za to gorycz życia dogłębnie poznałem
I jej ciągle brzmiące natrętne
brzęczenie
"Jesteś jak ten truteń w ulu
obciążeniem"
Komentarze (1)
Witaj!
Czytałam głośno Twój wiersz a jeszcze głośniej
śmiała się rodzinka.
Przepraszam autora, potem spojrzałam, że klimat
dramatyczny i szczęka mi opadła.
Współczuję z całego serca, na miejscu peela
uciekłabym z ula gdzie pieprz rośnie!
Fajnie piszesz, czekam na kolejne wiersze.
Serdecznie pozdrawiam.