Miodowy tydzień
Posłuchajcie - ale heca
dzień po ślubie, dzisiaj rano.
Położyłem na poduszce
stówę - z papą roześmianą.
Teść mi złożył gratulacje
mówił dzięki drogi zięciu.
Pragnę wnuka no bo córce
przecież dziurę żeś wykręcił.
A ja zerkam na poduszkę
I co widzę? - leży siano.
Kurde - chyba coś się święci
pięćdziesiątkę mi wydano.
Potem wojna w cztery oczy
odechciało się kochania.
Marznę drzemiąc na kanapie
w ciepłym łóżku chrapie Ania.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.