Miraż
Pamiętasz?
Byłem w Twoim pokoju.
Wokół panował mrok...
Nie pokoił mnie twoj spokój.
Położyłem sie obok.
Spojżałaś na mnie
W moje piwne oczy.
I to twoje skinienie głową.
Gest niezrozumiały...
Odwróciłaś sie plecami...
Włączyłaś telewizor.
Głupio się zrobiło mi.
Nie wiedziałem co dalej...
Zaczołem sie wspinać po łóżku
By się zbliżyć do Ciebie.
Oparłem głowe na twoim uchu...
Następnie położyłem sie na Tobie...
Patrzeliśmy wprost na siebie
Powoli zbliżając usta.
Ostatnie spojżenie na mnie
I ta wymarzona chwila...
Długi łapczywy pocałunek.
Chwila namiętności...
Wzajemny szacunek
Chwila błogiej miłości...
Dzień pocałunków.
Dzień piękny.
Dzień niewielu słów...
Dzień zakłamania?
Czułem miłość.
Czułem szczęście.
Czułem niepewność.
Jakie jest jej prawdziwe uczucie?
Komentarze (1)
Mmm...bardzo romantyczny wiersz..podoba mi się
szczególnie jedna zwrtoka;)) Duzy plus;))