Miriam
Dla pewnych dwóch blondynek:) psyt...to dialog dla ułatwienia dodam.
Ż - Cześć..może zatańczysz niebieskooka?
M - Eee..nie dziękuje wyglądasz na zboka.
Ż - Słucham? Ja? Chyba se żartujesz?
M - Tak! Sama widziałam jak się we mnie
wpatrujesz.
Ż - A niby jak to ja na Ciebie patrzę?
M - A niby jak facet siedzący w teatrze.
Ż - ?
M - Czyli że masz wzrok mętny i rozbiegany.
Ż - Bo jestem Tobą oczarowany.
M - I sądzisz ze się na to nabiorę?
Ż - No jeśli tak to Cię w fajne miejsce
zabiorę.
M - Tak? Czyli gdzie? Do taniego motelu?
Ż - Przestań! A niby to w jakim celu?
M - Hmmm. Nieważne. Zatem gdzie byś mnie
zabrał?
Ż - No tam gdzie bym więcej odwagi
nabrał.
M - A co to nagle jesteś taki nieśmiały?
Ż - Bo sprawiasz ze płonę przy Tobie cały.
M - Tam stoi gaśnica więc użyj jej może.
Ż - Nie sądzę że to mi teraz pomoże.
M - A co by Ci pomogło teraz?
Ż - Pomógłby mi taki jeden krótki wyraz.
M - A ten wyraz to brzmiałby niby jak?
Ż - No byś powiedzała po prostu
"tak”.
M - Zależy na co wyrażę zgodę.
Ż - No chciałbym wiedzieć czy zatańczyć z
Tobą mogę?
M - Nie możesz zatem zatańczyć ze mną!
Ż - (O! Widzę że mam do czynienia z
królewną)
M - Po prostu nie mam już dzisiaj sił.
Ż - Pozwolisz zatem bym się czegoś z Tobą
napił?
M - A co chcesz mnie upić mały spryciarzu?
Ż - Tak...a potem szatanowi złożyć na
ołtarzu.
M - Hm...zgoda ale ten ołtarz stanowczo
odpada.
Ż – ( No w końcu moja..niech nogi
rozkłada)
M - Eee...a co Ty tam burczysz tak cicho?
Ż – ( Czyżby słyszała...pal jego
licho)
M - No gadaj szybciutko bo wkurzę się
zaraz!
Ż - Hm...bo chciałbym do Ciebie mówić i
słuchać naraz.
M - O!! Jakie to miłe..mówisz to szczerze ?
Ż - Tak ! (powiem jej wszystko jeśli się
rozbierze )
M - Zatem się napijmy ..co zaproponujesz ?
Ż - Hmm..a tak zapytam po czym nie
wymiotujesz ?
M - Bardzo śmieszne . Alkohol mi nie obcy .
Ż - Tak..to co najczęściej stawiają Ci
chłopcy ?
M - No najczęściej piwo od święta szampana
.
Ż - Dzisiaj dzień powszedni ..sprawdzałem
sobie z rana .
( Mijają dwie minuty i barman przynosi piwo
)
( Dwa zgrabne kufelki ..schłodzone o dziwo
)
M - Więc co mi teraz powiesz zanim się piwo
skończy ?
Ż - Wiesz trochę mi głupio ..ale dużo nas
łączy .
M - Tralalalala ..znasz ten refren może ?
Ż - Nie kojarzę....a w jakim on jest
utworze ?
M - A w piosence o marnym podrywaczu .
Ż - Chyba musi być smutna ..aż zbiera mnie
do płaczu .
M - Płakać to Ty będziesz jak będziesz mnie
tak podrywał .
Ż - To jak mam Cię podrywać bo mi się
podobasz nie będę ukrywał ?
M - Rozmawiaj ze mną normalnie ..nie jestem
jakąś Barbi !
Ż – ( Ano rzeczywiście strasznie się
ona garbi )
M - Napewno potrafisz zwyczajnie rozmawiać
.
Ż - No zdolny ze mnie chłopak co będę
udawać .
M - Właśnie ..więc co mi chcesz powiedzieć
?
Ż - Hm...Na tych krzesłach jest niewygodnie
siedzieć !
M - No łóżko to nie jest ani wygodny fotel
.
Ż - A tu nieopodal jest bardzo fajny motel
.
M - Motel ! Motel ! to brzmi trochę groźnie
.
Ż - E tam jak już szalejemy..szalejmy
zamożnie.
M – ( piwo zadziałało ) A jak ja
wygód jestem warta !
Ż – ( no w końcu uśmiechnęła się dziś
do mnie karta)
M - Więc prowadź mnie..tu nie ma zabawy.
Ż – ( zacieranie rączek ) Nie ma
sprawy .
( trzy razy wskazówka zegara pięć minut
odliczyła )
( i dziewczyna z chłopakiem do motelu
wkroczyła )
M - Mało tu jakoś ludzi ..ale są fotele .
Ż - Wszystkie zarezerwowane ale skucha
...ja pierdzielę .
M - Ej..wyrażaj się ..w końcu jesteś z damą
.
Ż- ( Hm...czy ja nadal jestem z dziewczyna
tą samą?)
M - Czyli nici z wygód do baru wracamy .
Ż - Na górze są pokoje..może tam się bliżej
poznamy ?
M - Czy ja wiem sami tam będziemy !
Ż - Mówię będzie fajnie ..zatem co idziemy
?
M - Zgoda ... ale pamiętaj ze przy sobie
ręce .
Ż - Ależ oczywiście....słowo że nie kręcę .
M - Ale ładny pokój..O !! w wazonie swieże
róże .
Ż - Tak...a popatrz jakie łóżko mają duże .
M - To dobrze...kurtkę tu położę bo nie ma
wieszaka .
Ż - Khy, khy ..mówiłem już że w półmroku
ładniutka jesteś taka .
M - Eee ..przestań bo się zaraz speszę .
Ż - Więc usiądź na łóżku...ja kurtkę na
krześle powieszę .
M - Ano miałeś racje ..strasznie tu
wygodnie .
Ż - A mnie cos uwiera...chyba zdejmę
spodnie .
M - Co ? Ej ! ..bo będę zaraz krzyczała .
Ż - No będziesz będziesz przed Tobą noc
cała .
M - Wychodzę...ja nie przyszłam tu...no ja
nie mogę .
Ż - Hm...zatem wyjdź...znasz chyba drogę .
M - Drzwi są zamknięte...otwórz je proszę !
Ż - Ja ich nie zamknełem ..uprzejmie
donoszę .
M - Nie kłam ...otwieraj ..to ostatnie
ostrzeżenie .
Ż - Musisz chyba zostać ..widzisz to
przeznaczenie .
M - Krzyczę !...będziesz miał niezłe
kłopoty .
Ż - Cóż więc nie tracę czasu ..biorę się do
roboty .
M - Zabieraj swe łapy...stanowczo
protestuje .
Ż - Ja tam nic nie robię...tylko Cię
pocałuje .
M - Język Ci odgryze..jak tylko spróbujesz
!!!
Ż - Hm....więc chyba czas do łóżka ..widzę
się słabo czujesz .
M - Dotknij mnie tu jeszcze...a słowo oczy
wydrapie !!!
Ż - No no ..niecały metr sześćdziesiąt a
zadziorne takie .
M - Jeszcze się zdziwisz ..jeśli nie
przestaniesz .
Ż - No z nieogolonymi nogami modelka nie
zostaniesz .
M - Cóż zatem już się nie bronie..bliski
jesteś prawdy .
Ż - A to co to !!!..hmm..dziwne ..doprawdy
.
M - No nie wszystko co ma skrzydła zawsze
bywa ptakiem .
Ż - Ptakiem ?...ptakiem !!!!...O żesz !!!Ty
jesteś jesteś chłopakiem !!!
M - Bingo !...zatem co kończymy te nasze
pieszczoty ?
Ż - Wiesz raczej mi słabo i nie mam ochoty
.
M - Ale tak pragnąłeś ...tak Ci się
podobałem .
Ż - Ja tam wiesz ..tak tylko żartowałem .
M - Teraz się nie wywiniesz ..jesteś mi cos
winny .
Ż - Ja się bardzo spieszę ..pomoże Ci kto
inny .
M - Nie Nie ..Ty musisz coś dla mnie zrobić
.
Ż - No bardziej to Ci buźki nie da już się
obić .
M - Hę...masz mi tylko powiedzieć że niezła
ze mnie laska .
Ż - No niezła z Ciebie laska...gdyby nie
korpus i maska:)
Dla facetów ten coś (juz nie wiersz bo sie niekotrzy bulwersowali ze to cos wierszem nazwalem wiec zmieniam na "coś")zeby najpierw dla dziewczyny w dowod zerkneli i to przed wypiciem piwka bo potem wzrok nie ten i mozna przeczytac Marzena zamiast Marian a po urodzie czasem ciezko rozroznic czy ktos sie lalkami czy tez samochodzikami bawil w dziecinstwie:) acha to jest wiersz w formie dialogu dlatego tlumacze M to Miriam Ż to Żygfryd teraz juz moge:) acha i jeszcze jedno nie wiem czy to widac ;) ale to coś to jest żart wiec niech ktoś wyczulony nie bierze tego do siebie i mi nie pisze jak wiersz powinien wygldac bo ja wierszy nie pisze ja pisze "cosie" co juz ma 73 glosy yeahh jestem sławny hehe :)
Komentarze (4)
Świetny :D wiersz nie wiersz coś nie coś ale uśmiać
się można i czepiać nie ma czego ;P
GENIALNY prze wielkie G
no proszę ja też nie piszę wierszy tylko "cosie"
ale czytając to naprawdę jak w kosmosie
świetny dobór słów i takie heh życiowe
a dla Żygfryda po prostu lekko pechowe :P
naprawdę bardzo mi sie podobało i jeśli nie masz nic
przeciwko chciałabym pokazać to paru znajomym ? :)
pozdrowionka
Nie wiem dlaczego nie ma komentarzy, ale faktem jest,
że towar brany, trzeba najpierw obejrzeć dwa razy...
he he