Miś
wyimaginowane mury śmierć przeklęta za i
przeciw
nie sięga nieba modlitwa w chmurach wszyscy
święci
walka za kawałek ziemi religie się łamią -
kamień
cięższa łza wpada w chaos dotyka pustych
miejsc w asfalcie ciągle ruch
co jeszcze wymyśli umysł do zabawy w kółku
graniastym
w ciuciubabkę na podchodach ruletką nóż
powietrze robi się ciasne a morze odłogiem
korale na szyi jeszcze w barwie
bieguny spadziste sosna ma ujemne szyszki -
zobacz biały miś z pingwinem bez kry
a ty
coraz trudniej znajdujesz czterolistną
koniczynkę
gdy wiatr
alarm - tam mają godzinę
tu mówią że w roku dwunastym
nie pojmuję wieczności i z martwych
wstania
zamieranie na dziś sen jakieś powolne
jutro
ktoś mówił o miłości
że jest sens że tylko...
ma czarną twarz skośne oczy niebieskie
włosy w pierścionkach rude i krew
nie wiem czy męską czy żeńską
boję się pogłaskać ostatniego tygrysa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.