Miś z urwanym uchem
Mamusiu, tatuś urwał głowę mojej lalce!
Spójrz, połamał jej wszystkie palce
Mamusiu, dlaczego się nie odzywasz?
Nie pozwól mi pływać w pokrzywach!
Mamo, tata po raz kolejny to zrobił
Dlaczego on znowu mojego misia pobił?
Mamo, czy krew trudno się spiera?
Bo tata Franusia ze skóry obdziera
Matko, ja już tak dłużej nie mogę
Zabił moje lalki, urwał kotkowi nogę
Matko, jemu już lalki nie wystarczają
Czy trafiają do nieba te, które sie
poddają?
Matko! Mamo? Mamusiu...
Spoczywaj w pokoju
Komentarze (2)
Ogrom bólu, który w tym wierszu spotkałam poraża swa
wymową...nie mozna przejść obok niego nie
zastanawiając sie nad cierpieniem człowieka
drugiego...wiersz od poczatku trzyma czytelnika w
napięciu a na koniec jeszcze je potęguje...+( i bardzo
żałuję, ze więcej od siebie napisac nie mogę...dzis
prawo do komentarzy odzyskałam...znów byłabym
wyautowana)
kiedy czytałam przeszedł po mnie ogromny
dreszcz..zawsze przy czytaniu takich wierszy za bardzo
działa mi wyobraznia..trudny i bardzo smutny temat,ale
ładnie poskładane słowa+pozdrawiam!