Miss Świata albo Europy!
Smukła, dziewczęca kibić
Rzekłbyś: miss Świata albo Europy
Mógłbyś nocami chcieć o niej śnić
A ja zobaczyłam ją na własne oczy!
Spuściła skromnie swe długie rzęsy
Stała, dumała jak świat się śpieszy
Wiatr delikatnie pieścił jej włosy
Splecione, długie ,lśniące warkocze
Pelerynę zapięła pod samą szyję
Tylko ten wiatr, lekko ją stale trącał
Drażnił i kusił, co też tam kryje…
Była to męska, prawdziwa żądza!
Wreszcie ze skóry prawie wyskoczył
Zawiał za mocno, rozplótł warkocze
Lekko nakrycie także uchylił
Tak oto piękność nagle zaskoczył…
I ja dostrzegłam tę biel jej piersi
Skromność dziewicza tak pulsowała
Płomień natychmiast oblał jej lico
Biodrami kusząc, zakołysała…
Ten nicpoń patrzył tak pożądliwie
On też zapłonął, otwarł swe oczy
A potem odszedł jakoś leniwie
Nie miał już wstydu, by z nią się
droczyć!
Ona rzęsami zatrzepotała
Znów dumnie podniosła swą śliczną główkę
Nic nie mówiła, tylko milczała...
A mogła szepnąć choć jedno słówko!
.........................
Oglądam ten film w mojej pamięci
Zapach jej został we mnie przypadkiem
Nie mam zielonego dotąd pojęcia
Jak to się stałam historii świadkiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.