Mistrz i uczeń
Mistrz i uczeń
Bosą stopą, kiedy susza mistrz prowadzi
nowicjusza.
Obaj w ślubach są zaklęci, by utrzymać w
swej pamięci.
Przeżyć życie bez podniety i nie tykać się
kobiety.
Tego ślubu czystość trwała, twardych reguł
się trzymała.
Los prowadzi ich nad wodę, tuż przy brzegu
dziewczę młode,
z lękiem swoje stopy stawia, nurtu toni się
obawia.
Ona-- pomóż panie bardzo proszę, dam ci za
to cztery grosze.
Mistrz-- nie odmawiam gdy ktoś prosi, na
brzeg drugi ją przenosi.
Idą dalej trzy dni całe, uczeń mówi-- ślub
złamałeś
Mistrz-- ja ją niosłem minut trzy,
a ty niesiesz ją trzy dni.
CEBRZYK
Komentarze (5)
Zgadzam się z Krzemanką! Pozdrowienia 'D
Znana opowieść w rytmicznej formie :)
a ty niesiesz myśl trzy dni.
Warto troszkę uzupełnić aby stała się jasność :)
Bardzo fajna opowieść o tym, jak to kocioł przyganiał
garnkowi. Miłego dnia.
ciekawe pozdrawiam