Mistyczne doznania
Była wniebowzięta kiedy w niej dorastał,
po miesiącach wypełnił wnętrze po
brzegi,
przybieranie na wadze przyjęła z
rezerwą,
cierpliwie znosiła uporczywe bóle
pleców.
...
Znakiem, że już nadeszła odpowiednia pora
świadczył ciepły płyn rozlany między
udami,
choć momentami brakowało sił i powietrza,
w walce o nowe życie dzielnie stawiła
czoła.
Kiedy dotarł do niej pierwszy krzyk
dziecka,
przytulając do piersi, wyszeptała jego
imię,
z poczuciem ulgi uśmiech powrócił na
usta.
Płynące po policzkach strużki łez
szczęścia
były oznaką, komu zawdzięczała sens
życia.
...
Ssanie kciuka przerwało płacz:
ucichł, kiedy głodne usteczka
trafiły na źródełko życiodajne,
syty, zasnął w kołysce ramion.
/www.youtube.com/watch?v=-04JSqu-BRg
Komentarze (140)
Dziękuję Lariso za przeczytanie i skomentowanie
monologu.
Serdecznie pozdrawiam :)
Przepiękny, czuły i wzruszający monolog!
Chwile narodzin dziecka są dla każdej matki niezwykłym
darem...
"mistycznym doznaniem".
Serdecznie Cię pozdrawiam
Dziękuję Aniu za przeczytanie i ciepły komentarz :)
I tylko miłość matczyna- nie do opisania.
Do końca świata i przepiękna.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz miła Uleczko :)
Przeuroczy obrazek...pozdrawiam ciepło weneczko :)
Dziękuję Bogusiu za wgląd do wiersza i miły komentarz.
Nie da się zapomnieć bólów krzyżowych; przy każdym
skurczu zęby zaciskałam i już wtedy przyrzekłam sobie,
że to pierwszy i ostatni. Moja starsza urodziła
czwórkę dzieci a ja i młodsza siostra mamy jedynaków
:)
Przepiękne i mistyczne doznanie, bardzo na tak :)
Dziękuję za uznanie dla monologu.
Miłej niedzieli, Panie Bodku :))
Przepiekne wersy, Wando. :)
Pozdrawiam serdecznie pozostajac pod duzym wrazeniem
:)
Beatko, Krzysiu, Grażynko, dziękuję za przeczytanie i
miłe słowa komentarzy.
Całą sympatyczną trójkę z uśmiechem pozdrawiam.
Roztkliwiający :)
0Rzotkliwiający tekst,
tak, to prawda, że jest to mistyczne doznanie, pięknie
to ujęłaś Wandziu, pozdrawiam serdecznie :)
Ten moment można uznać za mistyczne doznanie.
Pozdrawiam serdecznie Weno.
;)
ależ słodko,
takich chwil się nie zapomina,
pięknie to opisałaś Weno,
serdeczności:)