Mleczna droga
Stałem sobie otumaniony
Spięty jak te wszystkie ogromne kolumny
Przestrzenny jak te kaniony
A jednak ciasny jak trumny
Nie wiem co mnie tak zachwyciło
Czy to ten obraz wspaniały
Nie wiem czy mi sie to przysniło
W śnie tym zuchwałym
Co przyszedł do mnie z daleka
Idąc bardzo nieśmiale
Na drodzę odlanej z mleka
Przyozdobione przez tych drzew korale
Które zerwać pragnę
I pozostawic gdzies za plecami
Lecz korale zamieniaja sie w bagnet
I kaleczą ,pozostawiają pamiątki
Swymi długimi palcami
Zabija ,pozostawiając szczątki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.