młodość
młodość żywą miałem jak krew
lekką jak sen jak deszcz jak śpiew
złotą i srebrną i zakochaną w sobie
w zamkach kamiennych i jedwabiu kobiet
śpiewem i tańcem i krzykiem na to niebo
stare
domaga się poczuć jaką Bóg szykuje karę
młodość już nie młoda z nadłamaną ręką
uklęknie i w obraz wpatrując się tępo
ciemną jaskinią otoczy się czule
wrzeszcząc jej zimno i odejścia bóle
odeszła z honorem zostawiając dusze
starość ? takie nadejdą teraz katusze
a kto młodość zadusił w szarym ciele
temu nic i szkód nie będzie wiele
Komentarze (1)
Gdy młodość odejdzie i czasu zostanie niewiele ważne
jest by zostali starzy przyjaciele :)