Młody
znowu na dachu - rozpoznaje teren.
Chciałby zakochać się w tym roku,
więc odpowiada na uśmiechy
dziewczyny ze sklepiku.
Wkrótce pójdą na spacer. Jestem pewna.
Można z nim przecież modlić się,
przeklinać, śmiać i płakać.
Z młodym nie trzeba niczego udawać.
Nie użala się nad sobą,
choć tak trudno pion trzymać.
Czasem długo milczy. To nic.
Wiem, że za chwilę usłyszę: Hej! Shino!
Tak wiele nas różni,
lecz jest moim Rycerzem, prawdziwym poetą.
Mimo, że nie przeczytał
miliona wierszy i Zarysu Poetyki.
Wyróżnia go spojrzenie, dotyk rąk.
Młody chodzi po dachach. Patrzę -
uśmiechem trzymam. Nie spadnie.
Jest prawdziwy, jak dziki kot.
Komentarze (37)
I znów dobry wiersz... :)
Ciekawość młodości widziana z dachu ;-)
Pozdrawiam :-)
lubię koty
dachowce nie widza co to lek wysokosci
fajny wiersz:) witaj Halinko
Bardzo dobrze za smakiem przeczytałem Ciszko Twój
wiersz
Pozdrawiam Serdecznie dobrej nocki
Dziękuję w imieniu swoim, bohatera wiersza i...
podmiotu lirycznego:)) za sympatyczne komentarze,
pozdrowienia, czytanie.
Miłych, tylko dobrych snów Państwu życzę:)
Shina:))))
fajny, dobrze się czyta.
Ja jak Basia skojarzyłem z kominiarzem.ale i tak
uważam, że lepiej stąpać po ziemi.
Uściski Halinko paa
dachowce to koty wspaniałe -
na kalenicach spędzają dnie całe
a jak trafią na dachów atrapy
to i tak spadną na cztery łapy..
Sympatyczny ciepły wiersz:)
Z dachów widać więcej.
Bohater wiersza to ktoś niezwykły w normalności.
Tak czytam. Normalność to teraz przejaw wyjątkowości.
Pozdrawiam.
Podmiot liryczny i Bohatera wiersza.
:-)
interesujące spojrzenie przez maleńki lufcik, końcówka
jak dla mnie doskonała
Te dziewczyny na rogu
z kotem lubią flirtować.
On ma coś w swoim oku
co da się tylko kochać.
nie wiem dlaczego ale te chodzenie po dachach
skojarzyło mi się z kominiarzem bardzo fajny wiersz
Pozdrawiam serdecznie:))