MMO - Mój mały ogród I - Woda...
Cały cykl "Mój mały ogród" - Sandrze :)
Ledwie pierwszy promyk wyjrzał nieśmiało
spod warstwy granatów
Chłodny wietrzyk począł rozwiewać resztki
białych sennych kwiatów
W cieniu gasnących gwiazd zamglone okno już
pachniało rosą
Gdy pielgrzym zaspany dotknąwszy ledwie
swoją stopą bosą
Puszystych miękkich mchów kryjących całkiem
kropelki srebrzyste
Wybudził zmysły i zapragnął wody jak
płonniczna czystej
Opuścił wnet chatę i wolnym krokiem
schodząc polną ścieżką
Pośród pokrzyw cichych oblanych okien życia
blaskiem zewsząd
Nawłoci wyniosłych pysznie błyszczących
złotem letnich nocy
I trzmieli brzęczących do rytmu wiatrom z
dalekiej północy
Ku rzadkim zaroślom słuchał zaśpiewów
rdzawego skowronka
Wkrótce ujrzał kwiaty róży nadbramnej
wiszące na dzwonkach
Poczuł słodki zapach płomienna róża kusiła
spokojem
Szeptała bezwstydnie jeśli pozwolisz zmysły
twe ukoję
Pomyślał i ruszył przez dywan chabrów
łagodnych lecz chłodnych
Przetkany oczkami z maków ognistych dzień
był pogodny
Wędrował niespiesznie ponad brzozami
wypatrywał wschodu
Nie spostrzegł kiedy stanął przed bramą
dzikiego ogrodu
Proszę o wnikliwe interpretacje :)
Komentarze (48)
Co w tym dziwnego że pielgrzym lubi przyrodę,że
odpoczywa,spaceruje,oddycha,podziwia,wycisza
się.?Pielgrzym kocha po prostu piękne widoki,ale to
tylko mały element tego co jest dla niego
najważniejsze,Jak tego nie rozumiesz,to szkoda
tematu...Tomaszu. Obowiązkiem pielgrzyma jest-zachęcać
,pocieszać i wspierać kiełka/maki
Chyba nie zrozumiałaś, do czego odnosi się ten cytat -
odnosi się on do utworu pt. "Kiełek" i zawartej w nim
myśli (i jest on utworem zdecydowanie o tematyce
biofizycznej). Kiełek idzie własną drogą, to jasne,
albo przetrwa, albo nie. Natura.
Mówiłem tu o uczuciach pielgrzyma, ale absolutnie nie
tych odnoszących się do innych postaci, tylko o
wewnętrznych wrażeniach powstałych w związku z
obserwacją świata. Pozdrawiam :)
Touch now?-nie rozśmieszaj mnie ..póki kiełek chce iść
tą drogą ,to nie ma mowy o dotyku to
zrozumiałe.Pilnować owszem trzeba zwłaszcza te
kilkuletnie,trzeba im pomagać szybko się męczą
itp.Jeśli już jakieś uczucia -to jedynie z
wdzięcznośći.
Nie, Misiaczku, oczywiście, to bardzo dobrze z Twojej
strony :)) Dobranoc :)
Sylwio, hmmm... to są wszystko dziko rosnące rośliny,
ich nie trzeba pilnować, bo można tylko zaszkodzić...
dzika łąka chce być dzika... Tu chyba nie ma żadnych
spekulacji, są gorące uczucia, chęć odkrycia, chęć
działania ze strony pielgrzyma i chłód natury -
zupełnie chyba jasny, natura jest bezwzględna (choćby
grad itd.) Nie rozumiem, skąd wzięłaś "plotki"!?
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/mmo-kielek-391713
"That's all there is... nothing more than you can
touch now..."
Może chodzi Ci o tę Różę? Mimo wszystko zadziwiasz
mnie... Pozdrawiam :)
Pomieszanie z poplątaniem .Jak może być mowa o
zmysłach skoro trzeba te kwiatki dopilnować!.No
właśnie takimi spekulacjami to można nie jednemu
kiełkowi odciąć drogę do rozkwitu w pełnym
słońcu.Pielgrzym nie dość że musi chronić ,to jeszcze
walczyć z głupimi plotkami ,któte uderzają najbardziej
w tego bezbronnego kiełka-no i jak on ma iść dalej?
Choćby chciał ,to nie może -przez głupie gadanie.
A czy to źle?Napewno dobrze
interpretuje??Pozdrawiam.Miłej Nocy Dobranoc
Łał!! Znów tu jesteś!! Odbieraj tę Różę jak chcesz,
obie możliwości dopuszczam... Chaber pikny kwiatek,
wciąż kwitnie... raczej chodzi o uczucia pielgrzyma,
ma lepsze i gorsze doświadczenia... Jasne, zupełnie
dobrze interpretujesz... :)
I jeszcze jedno Róża pojawia się za nim wędrowiec
stanął przed bramą dzikiego ogrodu i to mnie ciekawi
kogo tu miałeś na myśli chodzi mi o ten wers "Poczuł
słodki zapach płomienna róża kusiła spokojem
Szeptała bezwstydnie jeśli pozwolisz zmysły twe
ukoję" czy chodzi o wyobraźnie czy faktycznie Róża
kobieta?Wędrował razem w tej chwili z tą Różą i razem
z nią stanął przed bramą dzikiego ogrodu?Pytam, aby
bardziej móc zrozumieć.Pozdrawiam.
Wracam raz jeszcze do "Pomyślał i ruszył przez dywan
chabrów łagodnych lecz chłodnych" Chabry mają kolor
niebieski , a to jest kolor zimny.W sumie czytając
czytelnik musi faktycznie pomyśleć, że tutaj jest
ukryta inna myśl pod tymi chebrami.Ruszył przez dywan
chabrów "przez"- a może ruszył dotknięty takimi
odczuciami, uczuciami o kobietach? to " przez" jakoś
mi nie pasuje.Nie wiem czy dokładnie zrozumiałam to,
co autor chce przekazać.Po prostu w tych kolorach
chciałeś pokazać, że czerwony kolor faktycznie jak
pożar duszno gorąco i wogóle zaraz do działania ktos
byłby gotowy, a kolor niebieski zimny to czyli
pielgrzym pomimo tego, co poczuł chciał zachować
rozwagę?Nie wiem czy dobrze rozumiem.Czy to do kobiety
napotkanej sie dotyczy? Że jest impulsywna, ciepła,
kusząca, a zarazem chłodna zimna , a róża jest piękna
lecz pamiętaj ona kuje jak i też nie róża.Wszystkie
kobiety kują i są dobre i nie dobre.No nic uciekam
spać.Próbuję rozgryść Twój ogród jakiś wstępny obraz
już mam.Zyczę miłego dnia.Dobranoc.
Zamglone okno? O poranku... Pokrzywy to pokrzywy...
ciche, bo w gruncie rzeczy tej pożytecznej rośliny
prawie się nie zauważa - a okna to po prostu jaja
motyle...
Coś tam odmiennego od przyrody jest, ale tylko
częściowo...
Zawsze trza mieć świeży umysł, nie ma nic gorszego niż
zaślepienie... Czego ów człowiek chce, zobaczymy
jeszcze... Podziwiam Cię, że chce Ci się przez te
teksty brnąć, mało komu się chce... :)
Pozdrawiam serdecznie. :)))
Tutaj też gdybym napisała, że wiersz w zupełności
tylko o przyrodzie to bym skłamała.Miłego
popołudnia!-:)).
Łezki w postaci płatków..Pomysłowo Roklinie.Tak
myślałam, że coś mi tu się kryje.Tylko nie wiem też,
co z tymi Pokrzywami Cichymi myślę, że to też
metafora.No tak już teraz rozumiem mężczyzna dostał
impulsu, aby wyjść z domu.Ma w sobie pragnienia.Lecz
przy tym wszystkim chce zachować zdrowy umysł.Tak to
odebrałam.Pozdrawiam.
"Pośród pokrzyw cichych"....? I zaczeło mnie
zastanawiać te zamglone okno..., ja zinterpretowałam
jakby widzieć przez mgłe.Pozdrawiam Cieplutko.
Owszem, jest. :) Tyczy się chwili przebudzenia... i
zaschniętych łezek... :)
Zastanawiają mnie jeszcze białe kwiaty czy to też jest
przenośnia?