MNIEJSZY BÓL
lampy mrużą zabierając granat nocny
na dworcach bliskich i prowincjonalnych
i przez luksfery trzaśnięte w gwiazdę
płynie przeciek światła na zjawy
przytulone
ktoś znowu przysiadł ciężka niedopięta
torba
wszędzie azymut na zewnątrz i przeciągi
ma uszy z waty nie miłosierdzie
wyciągać dokumenty i od nóg szarpie
wstrząs gdy wózek z mopem podjeżdża
o czułości koca ciepłym marzą
biodra przenoszone z nogi na nogę
wewnątrz w zamyśle ciągną na każde
miejsca
w spokój by dreszcze rozetrzeć na karku
i już myśli spakowane uśmiechem snem o
domu
gdzie strych pod dachem nagrzanym
i piwnica pod ziemią starym winem
pachnie
brzęczy ogród z drzew własną ręką
posadzonych
i umpa umpa zagrywa na galowo straż
wsparte stare kości w istnieniu
mniejszego bólu
w większym incognito
/UŁ/
Przedstawiam dzisiaj wiersz znany, ale
publikowany na tym portalu po raz
pierwszy.Jeden z tonicznych symbolicznych z
przesłaniem ważnym życia ludzi. Podpowiedź
w 2 pierwszych zwrotkach i puenta oraz
nagranie.Ostatnio zamieszczam tutaj tylko
wiersze z ukrytą emocją,co ma
uzasadnienie.Bardzo się cieszę,że większość
komentujących odszukała sens.Dziękuję
bardzo.Pozdrawiam serdecznie:):)
Przepraszam,że nie komentuję-brak czasu,ale
punktuję piękne i dobre wiersze.
napisany Łódź,14.12.2008 ula2ula http://www.youtube.com/watch?v=lQiStxXnofg Filandia Świetliki i Linda
Komentarze (14)
intrygujący niebanalny
To wszystko co w nas, żyje odrębnym życiem, a my
wieczni tułacze możemy tylko powspominać....
Nieraz tak ciężko opowiedzieć siebie, bo zbyt silnie
doznajemy zranień; za maską incognito czujemy sie
bezpieczniejsi. Niestety, nieraz też bezkarni.
Incognito- to też wyobcowanie, samotność.
tak, takie wiersze lubię czytać i staram się znaleźć
czas, by komentować. dużo tu treści, symboli, prostoty
i codziennych melodii... jednocześnie klimat szarpiący
mnie tak mocno. dworce jak życie, pociąg do wielkiego
miasta, kariery, rakieta pionowego startu, wyścig
szczurów, Wielka Pardubicka... i bach, z dnia na dzień
telefon przestaje dzwonić, bank wypowiada kredyt,
dworzec Warszawa Centralna - samo życie. Na prowincję
nie wypada wrócić, za duża presja, z czasem dworzec
staje się całym światem. Jedynym kosmosem dla "starych
kości w istnieniu mniejszego bólu w większym
incognito". Starość na dworcu, bo do nowoczesnego domu
prości rodzice z prowincji nie pasują - inna, jakże
prawdopodobna interpretacja. dziękuję, ula2ula.
pozdrawiam+)
Zgadzam się że trzeba się niemało natrudzić żeby
zrozumieć ten wiersz;-)
Pozdrawiam serdecznie;-)
Jak można nie rozumieć, pozdrawiam.
Ula-Heniu mnie wystraszył swoim wierszem tak, że aż
się trzęsę z nerwów. Ale do Twojego wiersza.
Pociąg.Odjazd.Noc. Jesteś w drodze. Tęsknisz za
domem.Ładnie mieszkasz. Nic więcej z przejęcia nie
wchodzi mi do głowy. Wybacz. Serdecznie ciebie
pozdrawiam.
Kobieto no trochę powagi, co ty tu wypisujesz, co to
znowu za zlepy są, pierwsza i druga zwrotka to
mamrotanie pijanego, a nie przepraszam pijanego można
jakoś zrozumieć. Ludzie nie piszcie, że ten gniot jest
genialny, bo to kandydatura do gniota roku - myślicie,
że jak już czegoś nie rozumiecie, to to z pewnością
musi być genialne? Nie jest tak, ula myślałem, że tyle
nie piszesz, bo tworzysz coś wspaniałego, a wiem, że
potrafisz - a tu takie rozczarowanie, och...
genialny, mógłbym w swoich przemyśleniach podpisać się
pod komentarzem G72A. coś w tym jest.
wiersz zdecydowanie na tak!:):)
Pozdrawiam ciepło :)
czytałem i pozdrawiam
Prawie jak bezdomni, ale mogą też to być podróżni bez
możliwości wstępu do ciepłego pomieszczenia, różne są
losy człowieka, kto się nie przemieszcza ten na pociąg
nie czeka, a pociąg życia krętym nieraz torem pędzi
i choć nie pragnie być wszędzie to los kieruje tam,
gdzie wcale nie planował.
wiersz efektywnie poprowadzony... jak dla mnie wyższa
szkoła jazdy.... daje do myślenia i zastanowienia
się.... pozdrawiam...
Wiersz grą słów nadbudowuje atmosferę małego dworca -
w czarno-białej konwencji dobrych filmów lat '60/'70 -
niewyraźne postacie, zamknięte w sobie - pogrążone
jakby w letargu - i wreszcie narrator(ka) stojąca
wewnątrz, obserwujące to zjawisko. Starająca się
wejrzeć wewnątrz tych ludzi - bo mają wnętrze, czymś
żyją. Wiersz - dla mnie bomba! Pozdrawiam
Wiersz refleksyjny, takich niewiele na tej witrynie...