Moc
w dziecięcych zabawach odkryłam swój
talent
przeznaczenie miałam we krwi
już od niemego niemowlęcia widziałam te
osoby
blade i smukłe
mówiły do mnie półszeptem
dziś jest ich więcej
niektórych już nie spotykam
mijając głuche cmentarze jestem spokojna
powoli bez lęku wracam do domu
Kiedy plastikowe lalki drwią z pomników
bojąc się przy tym wejść w głąb klepsydr
czasem kogoś obsypią pogardą i
poniżeniem
siadam w tedy na brzegu bramy z lekkim
uśmiechem
wystarczy wskazać puste miejsce na placu
spoglądam na maski pełne pustych myśli
karawan odpalił silnik
,,porozmawiam z Wami tej nocy ,,
usłyszawszy to
ze łzami spływa tona tapety
w miejsce arogancji pojawia się serce
czasami za późno
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Ewidentnie jest moc, pozdrawiam :)
to takie sixth sense..., lalki i przeznaczenie we krwi
mnie zatrzymały, reszta przypomina polskie święto
zmarłych