Mocarz
Ile na barkach dźwigasz nieb błękitnych,
jak Atlas – siłacz, w rozkroku stoisz
twardo i trzymasz niczym ten filar,
by nie runęło na głowę komuś.
Mocarzu, który to już parasol,
pod wiatr z drutami na połamanie
i deszcz, i burza nie są zbyt straszne,
kiedy wytrwale jesteś na straży.
Czy ci nie mdleją dłonie ku górze
wiecznie trzymane bez piór aniołów,
są długie, lecz chmur - nie dają rady
wszystkich przegonić znad głów
kochanych.
Ile sił trzeba, aby sklepienie
codziennie było na swoim miejscu,
by się udało przychylić nieba...
To pieśń pochwalna o twoim sercu.
Komentarze (32)
To pieśń pochwalna o twoim sercu...
bardzo ... bardzo podoba mi się wiersz ... on pokazuje
swoją siłę ...i nigdy nie poddaje się ...on każdy
ciężar uniesie ku górze ... tak właśnie miłość się
ukazuje ...
b.ładnie
serdeczności
Niezwykle poetycki... pozdrowienia
Mężczyzna śni o sławie, podczas gdy kobieta budzi się
do miłości.
Taka jest prawda.Pozdrawiam
Witaj Marcepanko.
Podoba sie wiersz, bardzo.
Podoba się klimat, metaforyczność.
Pozdrawiam i życzę, pogodnego dnia.:)
Piękny wiersz o jego sercu napisałaś.
Całą jego wartość i siłę ukazałaś.
Dlatego właśnie MOCARZEM go nazwałaś.
Bardzo fajny, ciepły wiersz.
Pozdrawiam. Miłego dnia :))
Piękny!
Pozdrawiam Marcepani :)
Tyle siły ile ma się w sercu.
Pozdrawiam:)
Reklama dziś modna gdzie miłość jest głodna, lecz
dobry towar reklamy nie potrzebuje Pozdrawiam
jak ładnie, rytmicznie. ... a jeśli ten mocarz to
tragarz puchu?
Macho o gołębim sercu? Coś mi się wydaje, że on raczej
pozuje, prężąc te swoje muskuły i może coś jeszcze,
niż to z serca... Ale i tak ładnie. Pozdrawiam
Pięknie!
Pozdrawiam :)
Podobno kobieta widzi swoją wartość w oczach mężczyzny
a meżczyzna w oczach kobiety. Podobno to jest bardziej
miarodajne od samooceny.
Jak najpopularniej są przedstawiane nasze wizerunki
przez siebie nawzajem?
- nie ten to inny, nie ta to inna
- 'zamienię ciebie na lepszy model'
- 'wiadomo, wszyscy k.... i złodzieje'
Są to wizerunki zepsutych/skazanych na zepsucie
rupieci.
Wiersz podnosi wizerunek mężczyzny z rupiecia do
podmiotu(jednego konkretnego - ale dzięki niemu
panowie trzeci z niepokojem zerkają poza szary szereg
a młodzieńcy dostrzegają perspektywę oficerską:)
Skutkiem ubocznym świadczy o poczuciu podmiotowości
kobiety która wizerunek spisała(inaczej kompleksy nie
pozwoliły by tego przesłania Marcepani oznajmić:).
Może dobrym krokiem do poprawy naszych wizerunków jest
ich wzajemna pielęgnacja naturalnymi środkami
wzrostu..
/-wodą, treścią i refleksem/, jak w wierszu, a jeśli
nie znajdujemy w sobie takich zasobów - przynajmniej
zaniechanie sypania sobie po oczach nawozami
popularnymi,
/-chemią, wiatrem i kwasem/
(nie zapominając przy tym, że każdy ziemniak
potrzebuje lepiej niż pół roku pielęgnacji żeby
urosnąć a spalić go można w jednej chwili).
Znów się ucieszyłem na Twój wiersz:)
Miłość tyle sił daje, że człowiek mocarzem się
staje...pięknie to ujęłaś, pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz