Mocna kawa
Budzik dzwoni dwie minuty
zanim go usłuszę.
Muszę wstać i iść do kuchni.
Tylko kapcie znajdę.
Nieprzytomny i zaspany
wlewam wodę w czajnik.
Szukam życiodajnej kawy.
Nie wiem co sie dzieje.
Budzik dzwonił dwie minuty.
Koc zrzuciłem z grzbietu.
Czuję się jak pies zmęczony
tak, jak wczoraj wieczór.
Nieprzytomny i zaspany
wlałem wodę w czajnik
i szukałem dobrej kawy.
TERAZ!
Teraz ją znalazłem.
Kawo! Mocna kawo!
Najpierw czarna, potem bielsza.
Najpierw gorzka, potem słodka.
Wpierw gorąca, potem chłodna.
Kawo! Mocna kawo!
Ty wyrażasz dobrym smakiem
mego życia alegorię.
Ja bez Ciebie jestem wrakiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.