....Modlitwa..
....Na kamieniu jak motyl przysiądę...
Rozłożę swe skrzydła i w niebo ulecę....
.......i modlitwę swą szepnę do Boga...
..o nawrócenie grzeszników błagajac..
..Tam moje słowa
myśli co dzień uciekają....
Czy mnie jeszcze raz wysłucha?...
cichutka nadzieja jest we mnie...
i zawsze tam bedzie....
Choćbym miała prosic do końca dni
swoich....
Bystrooka
autor
Bystrooka
Dodano: 2006-05-27 08:36:44
Ten wiersz przeczytano 604 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.