Modlitwa
W pomroku
Słońca
I w światłości
cieni
Na początku
końca
To co jest stałe
w bólu się odmieni
Na krzyku ciszy
W swobodzie kajdanów
Gdzie głuchy wszystko słyszy
Przed sługą stoi korowód Panów
I smutek znów się cieszy
Gdzie biegną węże
Latają krowy
Tam ciemność jasnością zwana
Gdzie szlachetne męże
I głupie sowy
Tam śpi ma ukochana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.