Modlitwa...?
I po cóż mam się modlić?
Bo choćbym to robiła najpiękniej,
przecież to słowa tylko -
czy któreś z nich nieb siódmych
dosięgnie?
Po co klepać pacierze,
które ktoś inny wkłada mi w usta -
na pamięć je umiem, lecz
brzmią jak kołatka, gdy wewnątrz pustka.
Po co mam prosić o coś,
czego spełnienia mogę żałować?
On lepiej ode mnie wie,
co dla mnie dobre, więc... na cóż słowa?
Spakuję je w milczenie,
w węzeł zawiążę myśli gonitwę.
I sprawię miłością, by
moje życie się stało modlitwą…
Komentarze (21)
ostatnie dwa wersy mówią wszystko, tego się właśnie
spodziewałem, bo to jest prawdziwa modlitwa.)) brawo.
/Spakuję je w milczenie,
w węzeł zawiążę myśli gonitwę.
I sprawię miłością, by
moje życie się stało modlitwą…/ To będzie
najpiękniejsza i myślę, że Bogu miła modlitwa!
Dobrze się czytało!
Barwami dźwięku pielęgnuję słowa
by czystą intencją była ich wymowa.
Litery ustawiam w odpowiednim szyku
i czuję w nich słońce, widzę blask błękitu.
Dobieram właściwe o świetlanej mocy,
by tylko oddalić z pogranicza nocy.
Bo słowa nas pieszczą jak kwiaty wiosenne,
i leczyć potrafią swą siłą niezmiennie.
Nie kalecz języka! Nie rań innych słowem!
Pamiętaj, że wszystkie mają swą wymowę.
Dla każdego wibracje balsamem niezmiennym,
więc ubieraj słowa uśmiechem promiennym.
Na pytanie Twe odpowiem: I modlitwa i ta miłość...
Rację masz, gdy jednak piszesz, by "klepaniem" to nie
było!
bardzo ciekawy wiersz w formie i treści porusza
odwieczny problem wiary a wiara tkwi jak napisałaś w
miłości i ... trafiłaś w sedno :) z przyjemnością
przeczytałem
Po co z takim tematem pchać się na afisz? To przecież
taka intymna i delikatna materia?
Modlitwa ma swój sens… właśnie takie monotonne
klepanie gdzie nie o treść chodzi a o stworzeniu
klimatu do przemyśleń i refleksji. Modlić jednak też
trzeba się nauczyć.
Zgadzam się z Tobą, wykute regółki są bez sensu.
Lepiej rozmawiać z Bogiem codziennie i szczerze a nie
z przyzwyczajenia lub przymusu.
piękna modlitwa, wyraeenie głębokich przemyśleń autora
Trudny wiersz, ale obrazujący to co staje się
powszechne.. bezmyślne klepanie modlitwy- to wcale nas
do Boga nie przybliża. Ponadto podoba mi się,
zwłaszcza ostatnia zwrotka wymowna. pozdrawiam
Może głupie porównanie...ale myślę,że nie można
przerywać rozmów z Bogiem.Pomimo,że wie...bo,np. z
rodzicami rozmawiamy,a też nas znają.
Wyrażone zapewne myśłi wielu, choć nie wszytskie
zwrotki by sobie zabrali. Ale modlitwa nawet kołatkowa
jest potrzebna - trzyma człowieka w ryzach...
w modlitwie- winniśmy też , a może przede wszystkim
dziękować - podmiot liczny o tym zapomniał?...głosuję
na ten wiersz, bo mi o tej prawdzie
przypomniał...pozdrawiam.
Modlitwa to forma łączności z Absolutem, forma mantry
powtarzanej dla własnego uspokojenia sumienia i nie ma
w niej nic złego, musi wypływać jednak z wewnętrznego
przekonania, a jak tego brak, to po co ją odmawiać,
lepiej rzeczywiście miłością dać dowód
człowieczeństwa.
kontrowersyjna, ale dlatego mobilizująca treść wiersza
- puenta, do jakiej nas przyzwyczaiłaś ...
skondensowane Credo życiowe człowieka :)