Modlitwa
Zmyj ze mnie to,
czym splamiłeś mi ręce.
Zmyj ze mnie to,
czym zatrułeś me serce.
Ratuj te szczątki wiary,
które nie uległy łasce Twej kary.
Ty, który jesteś.
Ty, który mnie stworzyłeś.
Ty, który mnie zabiłeś...
Prowadż mnie teraz przez łąki
oczyszczenia.
Prowadż mnie teraz ku ścieżce
zbawienia...
Walcz o mnie Panie!
Walcz o mnie Ojcze!
Jeszcze zakwitne białym, wonnym kwiatem.
Tylko walcz o mnie!
Niech w mym sercu znów zapachnie lato.
Walcz o mnie!
Boże, Ojcze Tato...
Komentarze (3)
I znowu, to co w innym Twoim wierszu. Fajny pomysł,
ale forma taka sobie. Proszę, poćwicz nad warsztatem.
W ciekawy sposób to przedstawiłeś...prosisz Boga,aby o
Ciebei walczył,ale Ty również się nie poddajesz. Dobry
wiersz,oby tak dalej;)
Witaj"Szelest"... :)
Ogrom smutku w Twym pisaniu ale i moc odwagi i siły,
bo szczerze odkrywasz zawirowania duszy. A skoro masz
siłę i wiarę (piękną!), to... nie daj się czarnym
chmurom, które gniotą Cię ze wszystkich stron - walcz
o radość i uśmiech- mhm...
Zadbaj, proszę, o poprawną gramatykę a potem idź za
ciosem i szlifuj warsztat pisarski.