modlitwa
falą szeptane zaklęcia,
jaskółki muśnięcia w przelocie,
słońce więzione w brzozy ramionach,
skąpane w tafli zmarszczonym złocie..
westchnienie wiatru najsubtelniejsze,
niczym na szyi pieszczota,
rdzawe plamy rozlane na łące
- połacie szczawiu w apogeum krzyczące..
błękit nade mną i granat nad lasem,
i szpacze gniazdo w gałęziach bzu,
piruet ważki tęczowych skrzydeł,
- sielanka prawie ze snu..
..............................
wszystkie te dźwięki, zapachy, obrazy
w jedną modlitwę ułożę,
kroplę emocji swoich dołożę
i w twoje dłonie ją złożę..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.