modlitwa 1
w strudze grzechu
klęczę panie
w dłoniach trzymam
wzrok upadły
myśli moje wykrzyczane
jak śnieg kryją
sen wybladły
dławią oczy
proszą łaski
karmią szarość tęczy
barwą
odpuść panie bom skazany
na cios ponad wieczną
gardą
w deszczu łaski
klęczę nagi
w tobie grzechów ukojenia
na swych barkach
niosę ciężar
od lat
nie do uniesienia
wybacz że cię
budzę w nocy
takich jak ja
jest miliony
ale w czyje patrzyć oczy
gdym stracony
nie mam wiele
grzechów panie
może proszę pod złym znakiem
mój największy grzech
to taki
żem urodził się
biedakiem
Komentarze (10)
Nikt nie rodzi się biedakiem
Poza tym, to jeszcze nie grzech
Życie zaczynasz z pustym plecakiem
Jak je zakończysz, kto to wie?
Od Ciebie tylko ono zależy
Od dobra, jakie światu dasz
Życia bogactwem się nie mierzy
Lecz miłością dla której nam trwać
Wiersz może smutny, jednak pełen nadziei i ufności. 4.
strofa najbardziej chwyta za serce. :)
dzięki Malanio tak miało być
,,wybacz że cię
budzę w nocy
takich jak ja jest
miliony
ale w czyje patrzyć oczy
gdym stracony
dziękuję wszystkim za dobre słowo
w pierwszej wersij miało być
,, żem urodził się polakiem,,
ale wole tę wersję którą dodałem
pozdrawiam
piękna modlitwa - przeczytać i przemysleć wiele
pozdrawiam serdecznie:)
Jarku bardzo ładna modlitwa, rytmiczna - poza czwartą
strofą " takich jak ja są miliony
ale w czyje patrzeć oczy
gdym na starcie już stracony"
To tylko wariant, podpowiedź, by zachować rytm.
Pozdrawiam.
Jeżeli czujemy, że to modlitwa, oddycha nasze serce.
Ładnie.
Bardzo ładny i ciekawy wiersz modlitwa, dobrze się
czyta i świetnie zrymowany. Pozdrawiam
Podoba mi sie bardzo Twoj wiersz.Pozdrawiam:)
piękna i szczera modlitwa
w dłoniach trzymam
wzrok upadły
dławią oczy
Pobudza nie tyle do refleksji, co do śmiechu - sorrki.