Modlitwa
Wyrwało się z piersi westchnienie
kiedy zaczerpnął powietrza
czy będziesz chciał mnie ocalić
gdy leżę w kałuży cierpienia.
Cuchną łachmany kloaką
ręka jest twarda od błota
a Ty jesteś taki święty
że strach mnie ogarnia i trwoga.
Przed tym co o mnie pomyślisz
i czy pozwolisz się zbliżyć
mówią mi otwórz swe serce
a doznasz jego miłości.
Przychodzisz do takich jak ja
którzy zmagają się z życiem
twój wzrok kierujesz na nich
i łaską obdarzasz obficie.
Pomimo brudnych łachmanów
dla ciebie mam czyste serce
więc proszę przyjdź jak najprędzej
dopóki mam jeszcze nadzieję.
Komentarze (8)
Serdecznie dziękuję wszystkim którzy przeczytali mój
wiersz.
Pozdrawiam:)
Ładnie:)
ładnie o nadziei,,,,pozdrawiam
Ladnie:)
Ładna refleksja a w niej Modlitwa. Pozdrawiam:-)
Jak nauczał Jezus w jednej ze swoich przypowieści, że
zdrowy nie potrzebuje lekarza. Podoba mi się Twój
emocjami wypełniony wiersz. Pozdrawiam pogodnie.
Piękna modlitwa do Boga Miłości +)
Ciekawy i pełen emocji...