Modlitwą dziękuję ci...
Opadam z sił, nie potrafię walczyć
już...
Gdzieś w duszy bezsilność się tli.
Mą nadzieję z wolna pokrywa kurz
I nie wierzę już w nic.
Lecz ilekroć ma dusza umiera,
Ty zwracasz ku mnie swoją dłoń
I od nowa nadzieja we mnie się wdziera,
Twoją ręką głaszcze moją skroń.
Podnosisz mnie, gdy upadam.
Każesz wierzyć, że będzie lepiej.
Wtedy znów, jak feniks, się odradzam
Wzmocniona, przygotowana na więcej.
Za to, Boże, jedno chcę rzec...
Za wszystko, co od Ciebie otrzymuję...
Za to, co dobre, co pomaga... Więc
Dziś chcę Ci rzec: dziękuję.
Westlife - You rise me up
Komentarze (1)
bardzo piękna i osobista modlitwa.To prawda ,że na
stwórcę zawsze możemy liczyć.....podoba mi się