MODLITWA O PRZYJAŹŃ
Przyszła jak wariatka
Nie pytając o zgodę, czy może
Wyżebrała o odrobinę Przyjaźni
I wycofać się nie może
Tak lirycznie uśmiechnęła się po cichu
zabłysnęła i schowała się na strychu
szepcząc
Jestem,
Będę,
Myślę...
Więcej słów już nie wypowiem
Nie wypada,
trudna rada.
Komentarze (2)
Slicznie...lirycznie i nastrojowo :)
Zapachniało Ks.Twardowskim:)lubię takie wiersze:)