MODLITWA SAMOTNEJ .. !
Ło mój Boże...ło mój Boże...
daj zesz mi chłopa w jakimś kolorze!
w kazdym rozmiarze tez może być,
bo samej ciężko, oj ciężko żyć.
Tak się modliła pewna dziewucha,
myslala, że ją Pan Bóg wysłucha!
ale na górze podań za dużo,
i realizacje okropnie się dłużą.
Coś trza zaradzić, myśli niewiasta,
wiec się zabrała do gniecenia ciasta,
bowiem co w reku masz, nie na dachu...
zawsze pewniejsze jest i po strachu.
A że kobitka do figli skora ,
zachciało się jej...jeszcze amora,
jak go tu zdobyć myśli i knuje,
i do roboty już się szykuje.
Jak pomyślała, wnet działać zaczęła!
ogromna misę ze strychu zdjęła,
mąkę przesiała, drożdży dodała..
jaj także parę, mleka dolała!
Miętosi ciasto z zapałem wielkim
wygładzą fałdki, czasem bąbelki..
i powolutku kształt mu nadaje,
ooo...widać już ptaszka i jakieś jaje..
Jaja normalka ale skąd ptica ?
swym kształtem i wielkością babę zachwyca
jeszcze korpusik oraz kończynki,
i już się cieszą oczka dziewczynki.
Bowiem niechcący, czy tez dla kpiny?.
wyszło spod raczek kawał chłopiny..
bo jak wiadomo, gdy baba w potrzebie!
lepiej zaradzi nawet od tych w niebie.
Co teraz począć? Myśl już podnieca,
trzeba utwardzić, wiec marsz do pieca!
upiecze ciasto na kolor złoty,
a jak stwardnieje, będą pieszczoty!
Tak pomyślała i w piec wsadziła
już sprośną myślą chucie mamiła,
lecz że się praca mocno strudziła,
trochę przysnęła i ciasto spaliła ….
Najbardziej spiekła ptaszka i jaje..
no wiecie...
to co najbardziej z chłopa wystaje..
myśli nieszczęsna, chyba nic z tego
no... to się przejdę do warzywnego!
Autor vin. 25.05.2012
Komentarze (14)
I do rymu, i do sensu, i do śmiechu...zazdroszczę...
Serdeczności.
Dzięki za uśmiech. SUPER!! Serdecznie pozdrawiam
dobrze mówią że kobiecie nawet bez drożdży w ręce
rośnie...wyrosło dobrze nic z tego nie miała a ile się
napracowała:-))- super wiersz
pozdrawiam
Wielki plus za humor ..
A w warzywniaku warzywa w słoiczkach
marchewka w kostkę, buraczki ćwikła
:)))
Ale numer, no to mu się upiekło... he, he :)
A w warzywnym jak w seks szopie
do wyboru, do koloru,
ale taka napalona... wzięła pepperoni
i to był błąd, już tydzień się goni
Pozdrawiam serdecznie
Ciepły wiersz ,czyta się go z uśmiechem na twarzy ,mi
się podoba.
Z humorem ale dlaczego tyle literówek?
nie mogę przestać się śmiać:))) Dzięki za humor:)
Super wierszyk. Pozdrawiam
Podoba mi się.
Straszny horror.Pozdrawiam:)
Biedna się namęczyła, a na końcu chłopinę spaliła:))
Oj, figlarna z ciebie dzieucha, wyszło bardzo wesoło i
pomysłowo. Taki misterny plan z tym ciastem...:):)