MOGIŁA
Jest dzień ponury, cichy, czarny,
dzień dawnych wspomnień,
Dzień święta Zmarłych.
Wśród topól bieli, pożółkłych liści,
panuje półmrok, czas zadumania.
Blask świec, oświetla ubrane groby,
na dużych grobowcach królują znicze.
Ich światło gładzi żywych twarze.
Między grobami strojnymi w kwiaty,
znajduje się mogiła, szara, zapomniana.
Nie płoną tu znicze, nie słychać
modlitwy,
trwa tu niczyja, samotna, niechciana.
Nikt nie spojrzy na nią, przechodzą
obojętni,
nie widzą pochylonego, spróchniałego
krzyża.
Na małej tabliczce napis „..Jego
pamięci..”.
Dalszy ciąg tekstu czas bezlitośnie wyżarł.
Komentarze (2)
O niektórych grobach nikt nie pamięta, nie dla takich
mogił zmarłych są święta. Na skromnym grobie wiązanka
kwiatów się przewróciła, ale kobieta, pielęgnująca
obok pomnik, jakby tego nie zauważyła. Chyba własne
marmury tak ją olśniły, że spojrzeć na grób sąsiedni,
już nie miała siły. I tu smutna refleksja ze zdarzenia
się wyłania, że ze starszej kobiety na cmentarzu, też
może być kawał drania!"+"
smutny wiersz, ludzie pamietają tylko o najbliższych
nikt nie zwraca uwagi już na stare opuszczone groby.
;(