Mogiła dobra
Stoję nad grobem mojego dobra
Żadna łza nie spadła , nie warto
Pochowałem tu moją nadzieję
ona najbardziej bolała
Złożyłem moje marzenia
już więcej nie będą mącić umysłu
Szczery uśmiech , radość ,
będzie ich wieczystym bratem
Już nie oglądam się za siebie
już nie wyczekuję spragnionych oczu.
Już ich nie będzie
umarły wraz ze mną
Niczym szatan , dotykiem
wszystko w zło zamieniam
Niszczę serca i ból pozostawiam
Zawodzę gorzko i rozczarowanie rozsiewam
Pogarda i okrutna litość moim cieniem
Znowu przegrałem …
Stoję na grobem własnego dobra
Chcę być wolny od wschodu słońca
Komentarze (2)
pochowano mnie za życia...
uwierz w siebie .....piękny wiersz szkoda sze
stworzony w takim bólu