moi mali, niedołężni przyjaciele
gwiazdy
nagie jak nigdy
strapione
bo wstyd im wyznawać
kto je obnażył
księżyc co świeci
zawsze ten sam
dla Ciebie i dla mnie
kłania się do stóp
a potem skarży
na ból w krzyżu
dopiero zmierzcha
a wy już
nad naszymi głowami
nie wiecie nawet
jak ważni jesteście
jako posłańcy
moi mali
niedołężni przyjaciele
autor
Nadzieja.
Dodano: 2009-02-13 13:08:42
Ten wiersz przeczytano 520 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.