Moi rodzice
Jak szczęśliwy jestem jeszcze,
że przytulić mamę mogę.
Tata mój niestety wcześniej
Miał skróconą życia drogę.
Miał sześćdziesiąt jeden lat
gdy opuścił nagle świat.
Powiadomił człowiek skrycie,
Że w pociągu stracił życie.
Życie z ojcem miałem krótkie,
i choć nieraz wypił wódkę,
dbał o żonę i o dzieci
czas bez niego teraz leci.
Mamę mam Kochaną, złotą.
Wszystkie żale rzuca w błoto.
Ten kto zna – to dobrze wie
w każdy raz przytuli Cię.
Starsza już kobieta—mama
Nie potrafi radzić sama.
Już pomocy potrzebuje,
często bardzo źle się czule.
Dajmy z siebie wszelkie siły
i pomóżmy Boże miły,
by przez wiele jeszcze lat
mogła z nami iść przez świat.
Komentarze (8)
piekny-pozdrawiam
Niestety jest już razem z mężem :(
,, Matko moja, ja wiem ile nocy nie spałaś... ,,.
Kochaj Ją jak najdłużej!
Pozdrawiam.
Z miłością o rodzicach... Pozdrawiam ;))
Pięknie opisałeś-jestem pod wrażeniem:)
pieknie
Piękny wiersz,pozdrawiam miło
Mam ciarki, pięknie napisane. Nie doczekałam starości
mamy, była jeszcze młoda jak śmierć mi Ją zabrała.
Miłego dnia