moim dzieciom
już stoisz na linii startu
w zanadrzu chowasz talenty
droga piękna przed tobą
nie potrzebujesz zachęty
już nie chcesz mojej czułości
troski rodzica, opieki
wciąż szukasz swojej miłości
ruszyć chcesz w świat daleki
ty dla mnie jesteś życiem
spełnieniem moich marzeń
istniejesz rzeczywiście
w świecie realnych zdarzeń
już czas rozwinąć skrzydła
anielskie niekoniecznie
i pępowinę odciąć
dzieciństwo nie trwa wiecznie
wzrokiem otulam czule
wszystkie młodzieńcze wybryki
błogosławieństwo swe daję
przyjmij matczyne nauki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.